do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » "Face-to-face z Kulturą"
Warszawa - ŻIH

Byłam kilka dni temu na wystawach w ŻIH w Warszawie. Przekonana, że pierwszy raz. Ale gdy przez arkady popatrzyłam na „zrekonstruowaną” z zachowanych resztek Małą Synagogę – jestem pewna, że już kiedyś odwiedziłam to miejsce. Znam je... Kiedy i dlaczego, nie mam pojęcia. Taka „stop klatka” z kiedyś.  A w Żydowskim Instytucie Historycznym dwie wystawy. Jedna stała  (oprócz wspomnianej już synagogi) to ekspozycja opowiadająca o Oneg Szabat – czyli ugrupowaniu konspiracyjnym działającym w getcie warszawskim. Całość opowiedziana w oparciu o zachowane i odzyskane archiwalia. Twórcą, który z narażeniem życia zabiegał o to historyczne dziedzictwo był dr Emanuel Ringelblum. W jednej z piwnic getta ukrywano dokumenty, zapiski, świadectwa… By nie wszystko umarło…

Całe odnalezione archiwum jest na liście „pamięć świata” UNESCO.

Druga wystawa jest czasowa - „Ramię przy ramieniu? Żydzi w polskich dążeniach niepodległościowych 1794-1918”. To taki POLIN w pigułce. Czy można się czuć i Żydem i Polakiem? Wiele osób żydowskiego pochodzenia, które urodziły się na ziemiach polskich i tutaj od wielu, wielu, wielu pokoleń mieszały, tak właśnie mają. Czują się i Polakami i Żydami. To chyba generalnie tak działa jeśli ktoś jest jednej (lub podwójnej) narodowości ale urodzony i wychowany w innym kraju. To co „swoje” jest podwójne. Taki bonus od losu ;) Wiem, wiem… Nie zawsze jest tak różowo i pięknie… Ale o tym miksie mentalnym jest wystawa. O Polakach Żydowskiego pochodzenia, którzy brali czynny udział w powstaniach, którzy walczyli o swoją polską ojczyznę. Ale i o tych chwilach gdy następowało zniechęcenie do patriotyzmu albo odrzucenie. O asymilowaniu się ale i o trwaniu przy tradycji przodków. Ot - fajnie zaaranżowana wystawienniczo niewielka ekspozycja.

 

 

tekst i fot. ©LucynaMariaRotter

 
© 2024 lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych