Skansen w Muzeum Etnograficznym w Toruniu. To właściwie trzy miejsca ale dzisiaj o tym w centrum miasta. W sumie niewielka przestrzeń ale tak pięknie zagospodarowana… Równiusieńkie grządeczki, kwiaty czekają w dwuszeregu by zakwitnąć, gałęzie karnie w stosach poukładane. No ślicznie i czyściutko! Ale równocześnie pachnie wsią. To znaczy może nie zwierzakami ale taki zapach drewna, gliny, słomy, pyłu… To ważne! Robi klimat. W niektórych chałupach słychać dźwięk rozmów (gwara dedykowana dla konkretnej chałupy), albo jakieś modlitwy na prymarię szeptane, podśpiewywane pod nosem godzinki, a i takie mniej pobożne melodie też. Światło przez białe firanki sączy się do izb… A w nich już Wielkanoc! Na stole maślany baranek, jajeczko, ciasta i chleby popieczone, kiełbasy się suszą, koszule poprane…
Prezentowane w skansenie są obiekty z Kaszub, Borów Tucholskich, Kociewia, Kujaw, ziemi chełmińskiej i dobrzyńskiej. Są chałupy, młyn, kuźnia, barka ale też piwniczki, gołębniki, kapliczki. Aż żałowałam troszkę że wiosna jakaś oporna… Pachnące wiosenne kwiaty byłyby fajnym dopełnieniem. Kusi by przyjechać ponownie.