Gdzie leży Pińczów? No to jest proste – na trasie do Betlejem
„Ot trzeba iść do Wieliczki, potem do Pińczowa,
a z Pińczowa na Bielany, potem do Głogowa.
Zaś z Głogowa do Mogiły będzie już pół drogi,
weźmiem z sobą ze dwa sadła, by smarować nogi.
Zaś z Mogiły do Szkalmierza, a potem na Tyniec;
a zaś z Tyńca do Betlejem, to już drogi koniec”
No pokrętna droga ale jakoś to tak było z tą trasą w jednej z pastorałek. Ale gdyby ktoś jednak chciał zlokalizować na mapie – to Ponidzie.
Historia miasta od wieków średnich się snuje. Gród, potem średniowieczny zamek (z którego marne reszteczki zostały jeno) a potem Wielopolscy zaordynowali sobie pałac gustowny (on dla odmiany w jednym kawałku właściwie się zachował).
Pińczów jako centrum reformacji głównie zasłynęło do tego stopnia, że w XVI wieku „podziękowano za współpracę” paulinom a kościół przeformatowano w zbór kalwiński. Było tu i słynne kalwińskie gimnazjum i drukarnia itd. itd., nawet biblię przetłumaczyli na język polski – nie najgorzej zresztą.
W sumie to takie miasto wielu religii, bo i katolicy i kalwini, no ale i żydzi. Spory procent mieszkańców miasta stanowili. Właściwie – większość w niektórych momentach historii. Pierwszy kahał powstał tutaj już w połowie XVI wieku. Dość szybko wybudowano synagogę, No i też drukarnie i cheder. Pińczów generalnie edukacją stał! Ale społeczność Żydowska przyczyniła się mocno też do rozwoju gospodarczego miasta. Żeby wspomnieć choćby fabrykę sukna Rosenberga, albo fabrykę Berensteina. Pińczów – prężny rozwijający się ośrodek, centrum życia… bywało… Dzisiaj to senne miasteczko, do którego przejeżdżają jedynie fascynaci historii.