Słowenia – Piran

Piran jest perłą wybrzeża Słowenii. A że perła – to i tłoczno zwłaszcza w sezonie – to naturalne… Tak! Naturalne wszędzie z wyjątkiem Piranu. Tutaj (mimo najazdu turystów) w środku sezonu znajduje się takie zaułki gdzie zaszyć się można z książką, a towarzystwa dotrzymują jedynie koty.

Piran pamięta czasy Rzymskie i to czuć, widać i słychać. Słychać nie tylko dlatego że w j. włoskim porozumiewanie się jest równie naturalne i oczywiste co w j. słoweńskim. Tutaj wszędzie sączy się muzyka – głównie utwory urodzonego w tym mieście słynnego skrzypka i kompozytora włoskiego Giuseppe Tartiniego. Nie sposób też nie wspomnieć o słynnej „wenecjance” – czerwonej uroczej kamienicy, która wprost kwintesencją weneckiego gotyku jest.

Sporo też kościołów. Dźwięk ich dzwonów to urocza muzyka miasta. Najważniejsza i chyba największa świątynia poświęcona została „smokobójcy” – św. Jerzemu. To dla odmiany czysty włoski renesans. Nawet kampanila obok spora stoi (wysoka na 47 m.) prawie jak w Wenecji…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *