Metryczka – z końca XIX wieku. Wtedy zostało założone przez bp. Floriana Stablewskiego Archidiecezjalne Muzeum w Poznaniu. Muzeum Archidiecezjalne… No to wydawałoby się, że sztuka sakralna i tyle. No nie… Muszę powiedzieć, że sale ekspozycyjne i cała koncepcja wystawiennicza zrobiła na mnie niemałe wrażenie!. To że zabytki malarstwa, rzeźbi i rzemiosła artystycznego (wszystko sacrum) można tu zobaczyć – to jasne. Ale fajnie zrobione połączenie „starego z nowym”. Sztuka najnowsza staje się fajnym akcentem wśród historycznych obiektów i wymiennie wśród współczesnych realizacji dopełnienie zabytkiem z minionych epok. No fajne. Wystawy stałe w odcinakach (Galeria sztuki średniowieczne, Galeria Nowożytna itd.) ale są też ekspozycje jednego obiektu (np. miecz św. Piotra lub monstrancja Jagiełły) ale te przestrzenie przenikają się i w sumie trudno zauważyć kiedy przeszło się z jednej wystawy na drugą.
Aktualnie trzy czasowe. Jedna to obiekty historyczne – „Wokół sacrum. Fascynująca sztuka śląska XIV-XVI wieku”. To obiekty z Wrocławia, które prezentowane są tutaj (zupełnie nieźle wystawienniczo) na czas remontu budynków wrocławskich. Dwie kolejne – to sztuka współczesna. „Lux umbra Dei – Tadeusz G. Wiktor”. Było to dla mnie spore zaskoczenie! Płótna przecież abstrakcyjne. Dobre dopełnienie pustą jasna przestrzenią ultramaryny kompozycji twórczych. Z boku stoi fortepian. „Słychać” muzykę ciszy… No i na poddaszu kontrowersyjnie trochę brzmiący tytuł „Szczelina – Grzegorz Niemyjski”. To realizacje inspirowane sacrum. „Pieta” „Smutny biskup” itd. To co wystawione na poddaszu pokazane w dobrym oświetleniu, które fajnie wyciąga całość i robi klimat. Generalnie – odwiedziny rekomenduje. Pomimo pozornego chaosu tematów i epok można się odnaleźć i można odnaleźć perełki dedykowane dla siebie, bez względu na to co kto tam lubi