Wstyd się przyznać ale pierwszy raz byłam na koncercie w poznańskiej Auli Uniwersyteckiej UAM. No wnętrze robi wrażenie!!!
A wczorajszy (21 V) koncert – szyty na miarę! „Te Deum” (i Kurpińskiego i Haydna… no i Laudate Mozarta tak pomiędzy też ) Całość pod batutą Łukasza Borowicza. Fantastyczne wykonanie!!! Możliwość posłuchania na żywo – to była bardzo, bardzo miła niespodzianka…
Publiczność dopisała – co mnie jakoś mocno nie dziwi… Wszyściutkie miejsca (te możliwe do zajęcia) zajęte były! A jak miło było usłyszeć brawa, którymi nagrodzono gromko artystów. Tego mi brakuje w streamingach. Ta cisza pustej sali po spektaklu/koncercie niesamowicie dołuje i kłuje w uszy. Aplauz jest jednak integralną częścią spektaklu/koncertu. Wczoraj była całość i fantastyczny koncert (w niekonwencjonalnym układzie bo chór „fruwał” nad muzykami, a pierwszy skrzypek wędrował sobie by usłyszeć jednak co śpiewa solistka zza pleksi – takie czasy… ) doskonale poprowadzony przez Borowicza. No i Magdalena Stefaniak – ta to ma kawał głosu !