Celtycka Evora to jedno z miast Portugalii, które trzeba zobaczyć! Miasto przechodziło z rąk do rąk. A to Rzymianie, a to Wizygoci, Maurowie, Portugalczycy, Hiszpanie… I właściwie z każdego z tych okresów coś w mieście zostało. Na przykład śladem rzymskim jest świątynia (prawdopodobnie Diany lub Jowisza a może Augusta? Hipotez kilka). To najlepiej zachowana budowla rzymska w Portugalii.
Dzisiaj Evora nie jest najbardziej znanym ani obleganym przez turystów miastem Portugalii. A szkoda, bo można tu zagubić się w pomauretańskich wąskich uliczkach z pobielonymi domami, którymi snuć się można niczym w labiryncie, w którym co jakiś czas w nagrodę napotyka się na przykład jakiś kościół warty zobaczenia.
Po pierwsze romańsko gotycka (z elementami baroku) katedra – Basílica Sé Catedral de Nossa Senhora da Assunção, w której przed pierwszą wyprawą do Indii sam Vasco da Gama przyniósł do poświęcenia bandery, które powiewały w trakcie wyprawy na statkach jego floty. Koniecznie wejść należy do Igreja de São Francisco. Kościół monumentalny, kapiący złotem wystrój itd. itd. ale to co najciekawsze to kaplica kości. Całe ściany, filary sklepienia pokryte są mozaikowo ułożonymi kośćmi i czaszkami zmarłych zakonników oraz szczątkami przeniesionymi tu z okolicznych cmentarzy. Kości ponad 5 tys. osób złożyły się na ten swoisty „wystrój”! Warto zaglądnąć też do Igreja de São João. Całe wnętrze pokryte zostało błękitno białymi płytkami azulejo, na których widać ceny z życia Wawrzyńca Justyniana – arcybiskupa Wenecji. Podobny wystrój posiada Igreja da Misericórdia. Tyle, że tutaj oprócz scen figuralnych jest także cykl prześlicznych emblematów. To taki rebus, miks obrazu i słowa, który prowokuje do pomyślenia i odkrycia zagadki jaką skrywa…