Skansenów w Polsce mrowie. Lepsze, gorsze, mniejsze większe – różnie. Ale pomysł by w realia muzeum na wolnym powietrzu przenieść miasto – wyjątkowy! Jeden z oddziałów Muzeum Okręgowego w Nowym Sączy – Miasteczko Galicyjskie. Rynek, na nim ratusz, karczma, wokół rynku domy rzemieślników i handlarzy, troszkę dalej dwór. No cudnie i klimatycznie. Wszystkie obiekty to kopie obiektów nieistniejących lub takich które nie nadawały się do przeniesienia. Jest zatem ratusz Starosądecki, jest, dom szewca i golibroda, jest sklep bławatny, można zerknąć na pocztę i do remizy strażackiej, zobaczyć asortyment sklepiku kolonialnego i apteki. No i jest atelier fotograficzne! Nawet z przyrządem pozwalającym na unieruchomienie modela by się nie wiercił przy foceniu bo zrobienie zdjęcia przecież ciut trwało… Można u garncarza ulepić sobie co tam kto lubi, coś tam z drewna wydłubać u stolarza, w karczmie lub cukierni dobrze zjeść a nawet w samym miasteczku przenocować. No i pracownicy Muzeum. Tak uśmiechniętych, otwartych i chętnie opowiadających o ekspozycji pracownikach – nieczęsto się spotyka!