Monako

Chciałam zacząć, że Monako jest bajkowe. Ale po chwili namysłu, wycofałam się z tej opinii. Ono jest ekskluzywne, czasem wytworne, królewskie (rodu Grimaldich), jachtowe, często ociekające blichtrem – ale bajkowe chyba niekoniecznie.

Spośród sześciu dzielnic Monako, najbardziej znane jest Monte Carlo. Tutaj w najsłynniejszym kasyno, można w ciągu chwili fortunę wygrać lub fortunę przegrać (przy czym znacznie częściej ta druga opcja się zdarza, nie wiedzieć czemu 😉 ). Do Monte Carlo przyciąga też ryk silników samochodowych F1. O czym warto pamiętać – będąc amatorem tej pierwszej atrakcji, warto krawat lub wieczorową suknię zabrać; dla tej drugiej, dress code nie jest obowiązujący. W sumie mocno tu kwiatowo i ogrodowo, a widok na zatokę z dziesiątkami „wypasionych” jachtów miłym dla oka widokiem jest. Cóż się dziwić, duże jest nagromadzenie milionerów na metr kwadratowy.

A! I jeszcze z jednego powodu w Monako jest miło. Też upodobali sobie biel i czerwień na fladze – tyle, że w odwrotnej kolejności. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *