Wybrałam się na spacer. Tak bez powodu, celu i sensu. Ot tak gdzie nogi poniosą, żeby mózg przewietrzyć – więc chyba powód jest nienajgorszy. Słonce pięknie kładło długie cienie i ciepłym światłem otulało wszystko dookoła. Plan był na Warsaw by night ale się zimno zrobiło i wyszła mi Warszawa wieczorową porą