Wielki Wezyr Si Musa wzniósł w połowie XIX wieku w Marrakeszu pałac Bahia. Potem jego syn Ba Ahmed pałac mocno rozbudował no i wyszedł w konsekwencji, taki pełną gębą bo ponad 150 pokoi, dziedzińce, ogrody, fontanny, meczety…! Po śmierci Ba Ahmeda, sułtan Abdelaziz przejął pałac i kazał splądrować by wszystko co cenne zabrać. A potem pałac był miejscówką dla rezydenta francuskiego. A potem, po odzyskaniu niepodległości – znowu rezydencją królewską. A aktualnie – muzeum.
Właściwie, gdy zwiedza się pałac – kark boli 😉 Bo cudowne drewniane, malowane sufity kuszą pięknem, no i człowiek zadziera głowę by każdy szczegół zobaczyć! Wchodzi się przez podkowiastą bramę, i niemal od razu – labirynt pomieszczeń, zakamarków, wirydarzy, dziedzińców, ogrodów…
Artefaktów, właściwie nie ma. Pałac wielokrotnie był plądrowany… Ale i tak warto go zwiedzić dla mnogości architektonicznych dekoracji, stiuków, malowideł… A jakie mozaiki! Najlepsi rzemieślnicy z całego kraju byli zatrudnieni do ich wykonania – i zdecydowanie to widać! A gdy dołożymy do tego muzykę szumiących fontann… Szkoda tylko że tu i ówdzie tę muzykę zagłusza tłum zwiedzających turystów 😊

















