Błękitna Grota na Malcie. To znaczy generalnie – jest błękitna i lazurowa gdy pogoda cudna. Ale gdy pochmurno i wieje – to bardziej w ultramarynach, szarościach i brązach. Grota skonstruowana jest przez naturę tak, że kolor wody odbija się w ścianach całej groty. Więc jak błękitny – no to grota błękitna. Jak woda w innym kolorze – to jak wyżej. Niezmiennie jednak – piękna! I tak naprawdę to nie jedna grota a szereg, grot, które u wybrzeży Malty fale morskie we współpracy z kamienistą linią brzegową zrobiły. Z wody wyzierają nie tylko błękity i lazury. Przez krystaliczną toń widać oranże, fiolety, turkusy, żółcienie, zielenie. Bajka! Nie dziwi fakt, że takie kolory kuszą by ponurkować. Zwłaszcza, że pod wodą można przypadkiem lub celowo natknąć się na wrak – na przykład Umm El Faroud, tankowca który po uszkodzeniu wybuchem został w 1998 roku zatopiony i robi za sztuczną rafę.
Tan naprawdę trudno zawyrokować czy Błękitna Grota z grotami pomniejszymi należy do miejscowości Qrendi czy Zurrieq. Te dwie – odwiecznie prowadzą spór terytorialny o te skały. Sąd przyznał rację Qrendi – ale spór co do zasady umiarkowanie to zniwelowało.
A jak się popatrzy w morze – to widać maleńką wysepkę Filfla. W czasach prehistorycznych, prawdopodobnie był tak celebrowany lokalny kult. Potem w XIII wieku wniesiono tam niewielką kapliczkę, którą trzęsienie ziemi w XIX wieku obróciło w perzynę. Teraz – osiedliły się tam ptaki, a władze Malty zapewniły im święty spokój ustanawiając na wysepce ptasi rezerwat. Podobno Filfla powstała na skutek wrzucenia przez anioły do morza, kawałka wioski. Wioskę taki spotkał paskudny los bowiem mieszkańcy byli cokolwiek rozwiąźli w sposobie życia… Bywa… Teraz tam ptaszki mieszkają.