Ale to kaaaaaawał pałacu! Nie spodziewałam się, że aż taki rozmach miał Izrael Poznański. Obecnie to oddział Muzeum Historii Miasta Łodzi ale myśl twórczą Poznańskiego widać mocno nadal. Pałac powstał pod koniec XIX wieku i nie bez kozery nazywany jest łódzkim Luwrem. To chyba największa w Polsce rezydencja fabrykancka. Gabinety, pokoje, jadalnie a do tego sale balowe, teatralne, ogród… No jest moc! Obecnie na parterze i piętrze kilka wystaw stałych. To opowieść o rodzinie właścicieli, ale też wystrój pałacu jako takiego, jest buduar i gabinet i salon i sypialnia też.
Są też plany filmowe, bo przecież pałac był scenografią dla kilku przynajmniej kultowych realizacji od „Ziemi obiecanej” począwszy. No i gabinety znanych i wielkich a pochodzących z Łodzi. W tym dwaj moi ulubieńcy, którzy cudownie potrafili odmalować emocje… przy czym jeden dźwiękami a drugi słowem – Rubinstein i Tuwim. W pomieszczeniach poświęconych temu pierwszemu muzyka się sączy w tle… cudnie dopełnia całość (swoją drogą mnóstwo instrumentów w kolejnych pomieszczeniach pałacu… Muzyka jest ważna przecież… bez niej się nie da… tak po prostu się nie da. Albo przynajmniej jest trudno…). W pokoju Tuwima – maszyna do pisania, pióro. Maszynopis chyba „Ptasiego radia”. Tu trochę szkoda bo to taki grzeczny tekst, a Tuwim mistrzem riposty był przecież genialnym i krótkich a zwięzłych myśli!