Wystawa „Śladami pamięci” w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie. W sumie to taki labirynt pamięci pokazany fotografiami i opisami ich, ale… Sama narracja bardzo ciekawie poprowadzona i taka… hmmm… dająca w sumie nadzieję, uśmiech, generalnie pozytywne emocje. Przez około 1000 lat na ziemiach polskich rozwijała się kultura Żydów, zwłaszcza tych aszkenazyjskich. Społeczność żydowska wnosiła wiele w kulturę, sztukę, tradycję ziem na których zamieszkiwali a równocześnie czerpała z lokalnej tradycji, kultury i historii. Takie wzajemne działanie, wspólne tworzenie – dla wspólnej ojczyzny Często piękne, czasem trudnej – ale wspólnej. Niestety holokaust i eksterminacja przeprowadzona przez hitlerowców miała na celu zniszczenie nie tylko narodu ale i jego dziedzictwa. STRASZNE!!!! Tyle, że pomimo tak diabolicznego planu – „Am Yisrael Chai”!!!!
I taki właśnie jest wydźwięk wystawy. Zaczyna się od śladów kultury żydowskiej. Tych śladów, które mimo wszystko, mimo II wojny światowej i polityki lat późniejszych – przetrwały. Często fragmentarycznie, często w ruinie, często teraz odnawiane – przetrwały. Są śladami nie tylko judaizmu ale i takiego codziennego zwyczajnego życia. Potem opowieść o śladach holokaustu. TRZEBA pamiętać. Choćby po to by mieć nadzieję na to że taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzą… Na koniec fotografie które pokazują odradzanie się życia społeczności żydowskiej i judaizmu też. Bo przetrwały nie tylko ślady kultury. Przetrwali też ludzie! I znowu słychać „Szalom Alechem”, znowu w oknach palą się chanukije, znowu rozkłada się chuppę…
Odradzanie się bo to jest ciągły proces, przypominania sobie o kulturze i historii ziem polskich. Kulturze i historii, która od wieków i zawsze była wielokolorową mozaiką narodów, religii i kultur.