Wczoraj rozpoczął się w Krakowie Festiwal Kultury Żydowskiej. 33 odsłona! A jak się rozwinął! Teraz w wielu miastach w Polsce festiwale kultury żydowskiej są organizowane. Niektóre już mają poważną tradycję. Ale ten krakowski jest chyba najstarszy a pewnie i największy i najbardziej obfitujący w wydarzenia. Jest ich w programie duuuuuużo. Czy wszystkie propozycje mi się podobają – sądząc z opisu wydarzeń, nie. Ale nie muszą. Każdy z propozycji może wybrać to co lubi i na co ma ochotę! Ja wybrałam na dobry początek koncert ROKduo „Żydowskie inspiracje” w Żydowskim Muzeum Galicja. I to był strzał w dziesiątkę! Dwaj muzycy Lucjan Szaliński-Bałwas oraz Marcin David Król dali popis wirtuozerii. A w programie Henryk Wieniawski, Israel Goltfarb, David Lubowicz… Cudnie wybrzmiała improwizacja skrzypków na temat Shema Israel. Ale miks (wariacje) Hava nagila i 24 kaprysu Paganiniego (kompozycja Eweliny Nowickiej) – rozbił bank. Nawet ktoś z tyłu sali zaczął tańczyć. Cudna inauguracja Festiwalu mi się zrobiła tym koncertowym wyborem.
I tak sobie pomyślałam dobrze, że ten Festiwal na krakowskim Kazimierzu jest… Zwłaszcza, że pierwsza jego odsłona miała miejsce w dość ważnym dla mnie roku.