A gdyby zbroję uroczą ktoś miała wyjątkową ochotę zobaczyć, to do końca lutego 2021 – było można!! Młodzieńcza zbroja Zygmunta Augusta – bo o niej mowa stoi sobie w Sali Senatorskiej na Wawelu. Fajnie i zasadnie otulona dokoła wiszącymi tam arrasami…
Dostaliśmy ją właśnie z Węgier, gdzie na mocy wyroku sądu arbitrażowego z 1933 była zdeponowana i przekazana ze zbiorów wiedeńskich jako zbroja króla Węgier Ludwika II Jagiellończyka. Okazało się, że owszem zamówił ją król Węgier – ale Ferdynand I i to jako prezent dla zięcia – młodocianego wówczas ale już koronowanego Zygmunta Augusta. Taki prezent na zaręczyny z córką Ferdynanda. Stąd zresztą na zbroi monogram z liter obojga E i S (Elisabetha, Sigismundus).
A! Jeśli ktoś nie zdąży – to potem mam być jednym z eksponatów wystawy „Skarbiec Koronny i Zbrojownia”