Smoki to jednak gatunek, który jakoś we krwi ma znikanie, odlatywanie bez powodu… Na Wawelu d wystawa „Ogród smoczy. Bronisław Chromy na Wawelu”. Pomyślana dla uczczenia okrągłej – bo pięćdziesiątej – rocznicy urodzin smoka. Tego co na kamolku prze Jamą sobie stoi i ogniem zionie… Pomysł cudny! Rzeźby Chromego – fantastyczne! Tyle, że ze smoków to tylko jubilat…
Chromego prace bardzo lubię (kończyliśmy to samo licem plastyczne Tyle że ja zaczynałam gdy jego córka już to samo liceum właśnie skoczyła Ale fakt pozostaje faktem. Te same mury nas kształciły!) Jego rzeźby – zwłaszcza te kompozycje monumentalne – są niesamowicie rozpoznawalne przez charakterystyczną formę niby osadzoną na realnym świecie ale trochę rozjechanym jakąś kosmiczną wizją. Do tego jeszcze cały Kraków, a przynajmniej centrum… co krok o Chromego się człowiek potyka.
O wawelskiej smoczej wystawie na jubileusz okrągły słyszałam jakiś czas temu i z niecierpliwością oczekiwałam. Mam też świadomość, że Chromy był twórcą więcej niż jednej smoczej rzeźby. A tu w „smoczym ogrodzie” – czaple, żółwie, sowy i cały inwentarz a smoki… hmmm… odleciały. Szkoda.. Ale taka ich widać natura smocza…