Wystawa czasowa „Wajda” w Krakowskim Nowym Gmachu. Karkołomne przedsięwzięcie, które genialnie zostało zrealizowane! Bo… opowiedzieć wystawienniczo o reżyserze – nuuuuuda. Opowiedzieć o filmie – na Boga, jak? A kuratorom się udało!! Wchodzimy w labirynt pokrętnych myśli Wajdy i snujemy się pomiędzy obrazami z filmów, które otaczają nas, wciągają…. Stajemy się jednym z kadrów. Są kamery, i kostiumy i charakteryzacja do ról – istny plan filmowy ale taki trochę matrix Taki ciut inny niż w rzeczywistości i równocześnie rzeczywisty. W kolejnych salach które opowiadają o filmowych realizacjach reżysera – dzieje się magia. Jak to w filmie. A potem sale już ciut spokojniejsze. To nagrody, wyróżnienia – ot takie tam Oskary i inne. To nie jest opowieść o Wajdzie, to bajkowa opowieść o jego filmach. Film wstawiony do muzeum – cudne!