Kraków – Muzeum Krakowa, Fabryka Schindlera

„Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – zaśmiał się głośno. – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę…” Tylko, że ta historia działa się w przedwojennym Krakowie a nie w Łodzi 😎. Trzej przedsiębiorcy Michał Gutman, Izrael Kohn i Wolf Luzer Glajtman, założyli w 1937 roku Pierwszą Małopolską Fabrykę Naczyń Emaliowanych i Wyrobów Blaszanych „Rekord”. Zaczęło się cudnie ale szybko padło, bo już w 1939 roku (trzy miesiące przed wybuchem wojny) fabryka splajtowała. W listopadzie zarząd nad fabryką przejął Niemiec – Oskar Schindler. Firmę – rozwinął, co zacne. Ale istota w tym, że uratował ponad 1000 swoich pracowników żydowskiego pochodzenia przed śmiercią… Taki normalny ludzki gest w połamanym świecie…

Ekspozycja – świetna, nawiązująca do dwu pozostałych oddziałów na trasie (Apteki pod orłem i Muzeum Podgórza), trochę przypomina wystawienniczo Muzeum Powstania Warszawskiego… Cały okupowany Kraków jak na dłoni. Wąskie uliczki, gdzie przechadzają się krakowianie, tu sprzedawczyk gazet pokrzykuje, tam biegnie siostra miłosierdzia, a za rokiem jakiś gentleman w meloniku przystanął, a po prawej ortodoksyjni Żydzi debatują o czymś. Jest i fryzjer, i fotograf, i gorseciarka, i modniarka też. I chleb na stole leży, i firanka w oknie powiewa… Czasem przez takie okno wygląda ktoś w meloniku – a czasem w jarmułce… Tu dzwonią dzwony kościołów, tam modlitwy w synagodze. No jak to w Krakowie. Tylko wszystko – kurczę – jakoś niestety w cieniu swastyk…

W każdym razie wystawa wciąga i trzyma widza na krótkiej smyczy… Faktycznie błądzi się po zaułkach okupowanego Krakowa…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *