Izrael należy zwiedza, będąc do tego bardzo, bardzo przygotowanym. Miejsca znane, historyczne, czasem też biblijne (dla tych, którzy takim kluczem zwiedzają)… I człowiek spodziewałby się fantastycznych śladów dziedzictwa historycznego… A tu wyłuskiwać trzeba kamienie, ślady, echo jakieś… a czasem zupełnie niedawno wzniesione obiekty w miejscach historycznych. Tak też jest z Tyberiadą. Fajne uzdrowisko – i tu zasadniczo bez zastrzeżeń. Ale to miasto – to kawał historii! Założył miasto Herod Antypas. Wspomina o niej Flawiusz oraz teksty biblijne. W pełnej zakrętów i wybuchów historii tych ziem Tyberiada od czasów najdawniejszych pełniła bardzo ważny ośrodek życia jako jedno z miast zamieszkałych głównie przez Żydów. Tu rozwijało się życie religijne, naukowe, kulturowe. Tutaj Juda ha-Nasi zredagował ostatecznie Misznę. Potem Tyberiada była między innymi miastem Królestwa Jerozolimskiego. Potem panowanie Osmańskie. A potem zaczęli się tutaj osiedlać głównie Sefardyjczycy. Fajny ośrodek jedwabnictwa się w Tyberiadzie pojawił. Miasto kilkakrotnie niszczone nie tylko przez działania wojenne ale także trzęsienia ziemi. Itd. itd. No pigułka na max. Ale nie o to idzie by wnikliwą analizę historyczną tu przytaczać. Obecnie – zadbane, odnawiane generalnie robi dobre wrażenie.
No. A z zabytków? Bardzo proszę: 1. Trochę wykopalisk (między innymi łaźnia z okresu Bizancjum) 2. Trochę zabytków sepulkralnych – grobowce rabinów 3. Ze dwa zamknięte na głucho meczety 4. Mury miejskie 5. Kościół św. Piotra wzniesiony bodaj pierwotnie przez krzyżowców. Z interesującym pomnikiem przy wejściu. Ten pomnik dla nas o tyle ciekawy, że są na nim herby miast polskich (Kraków, Warszawa, Poznań, Gdańsk, Lwów, Wilno). Pod koniec II wojny ufundowali go polscy uchodźcy. I… z tych większych, z grubsza tyle…