„Chcesz wiedzieć, jakiej natury
Muzyka? Jerycha mury
Nie taranem ani działy
Lecz od niej poupadały”.
Często gdy słucham muzyki błąka mi się w myślach ten fragment „Do lutni” Wespazjana Kochowskiego. Jaką muzyka ma moc!
Ale dzisiaj myśl pomknęła dalej bo do Jerycha, które według opisu w Tanach poddało się sile muzyki. Izrael zdobył to miasto siłą muzyki a nie oręża! Tutaj przecież Mojżesz ujrzał pierwszy raz Ziemię Obiecaną prze Ha.szem. To pierwsze Jerycho – być może najstarsze miasto świata – dzisiaj jest stanowiskiem archeologicznym. W trakcie prac odkryto między innymi piękne mozaiki z synagogi datowanej na VI wiek. W pobliżu wznoszone były jednak kolejne „wersje” Jerycha, to z czasów Antoniusza, Kleopatry, Heroda Wielkiego i te późniejsze. Nie należy się temu dziwić – teren obfituje w źródła wody. Najbardziej znane jest chyba źródło Eliasza. To wiąże się z uzdatnieniem i oczyszczeniem z trucizny wody, która uniemożliwiała życie w Jerycho ludziom i zwierzętom.
Dzisiaj uwagę przykuwa, z dala widoczny już klasztor Kuszenia. Przyklejony do skały, wisi jakby trzymany jakąś boską siłą i tylko jej zawdzięcza to lewitowanie nad wąwozem Nahal Prat. Pierwsze pustelnie powstały tu już w IV wieku, kolejne w VI a od XII mieści się tutaj prawosławny monastyr. Warto się wspiąć (lub dojechać jeśli ktoś komfort ceni a gotówką dysponuje), bowiem klasztor skrywa cenny skarb – grotę Jezusa. Według tradycji chrześcijańskiej tutaj właśnie przebywał Jezus, gdy czterdzieści dni pościł na pustyni i gdy był poddany kuszeniu. Jerycho nazywane było miastem tysiąca palm i faktycznie jest ich tutaj sporo. Jednak drzewem przyciągającym turystów jest sykomora. Według tradycji na nią właśnie miał wspiąć się opisany w Nowym Testamencie Zacheusz.
Jeszcze jedno z Jerychem się kojarzy – róża jerychońska. Przedziwna ta roślina jest w stanie długo „udawać” uschniętą by nagle roztoczyć swój urok gdy choć kropę życiodajnej wody otrzyma…
Muzyka i kwiaty – choćby i jerychońskie… rozmarzyłam się… a może tylko zamyśliłam…