Najbardziej romantyczne miasto świata??? Wiele osób bez wahania odpowie – Wenecja. Hmmm… Nie! Mimo wielkie fascynacji i upodobania dla Italii – nie! Może po prostu nie czuć tam romantyzmem… To znaczy generalnie – czuć (!) ale nie romantyzm – woda w kanałach jednak robi robotę… Trochę tu klaustrofobicznie. Wąskie uliczki i tylko skrawek nieba gdzieś wysoko. Ale… Piazza San Marco to istne cudo. Nie na darmo nazywany jest najpiękniejszym salonem Europy. Raz zdarzyło mi się być w Wenecji w czasie przypływu. Była gwieździsta ciepła noc, a cały plac św. Marka wypełniała morska woda. Po kostki w wodzie brodziłam w odbijających się w tafli gwiazdach… No… wtedy było pięknie…
Wenecja słynie z posiadania (od IX wieku) relikwii św. Marka apostoła, które są przechowywane w bazylice. Dodajmy jeszcze Canale Grande. Przepłyniecie gondolą w anturażu pałaców weneckich robi wrażenie. Gdy jeszcze świadomość człowieka dopadnie, że sztuka dla wenecjan świadczyła o potędze, i że mecenat dożów, i że to „stolica opery” (za taką uchodziła w XVII w.) i że G. Verdi, i że A. Vivialdi. No i słynny most westchnień. Wielu osobom wpisuje się w romantic, a te westchnienia to były skazańców prowadzonych do więzienia – gdy patrzyli ostatni raz na morze. 🙂
Gdyby ktoś chciał pozwiedzać bardziej niekonwencjonalnym szlakiem Wenecje to na przykład może się wybrać trasą – od synagogi do synagogi 🙂 Na przykład XV wieczna synagoga Canton z pięknymi dekoracja nawiązującymi do tekstów Tory. Jest na terenie „Nowego Getta” (tak tak w okresie Republiki Weneckiej było getto…). Jest też tam synagoga Włoska. Tam głównie uczęszczali tam głównie członkowie „Bené Roma”. Dla równowago mentalnej 😉 jest też synagoga Hiszpańska – dla sefardyjczyków i jest też synagoga Niemiecka i synagoga lewantyńska. Właściwie większość można zwiedzić a i sama dzielnica taka trochę jak krakowski Kazimierz.
Niesamowicie (konstrukcyjnie) budowane tu były domy, kościoły, pałace etc. Na wbitych, umocnionych niemal wyłącznie siłami natury palach, wnoszone ściany, okładane niehigroskopijnymi kamieniami. Genialne! Niesamowici są ci Włosi. Gdy się zakręcą na jakim punkcie, to nawet Wenecję na bagnach wybudują. No i słynny wenecki karnawał z przepięknymi barwnymi, błyszczącymi maskami. Można się za taka ukryć i rzucić się w wir zabawy nie tracąc twarzy bo ją maska przytrzymuje.