Indie – Jodhpur

Jodhpur – Błękitne Miasto. To nie jest figura retoryczna. Naprawdę błękitne! To znaczy samo miasto. Obrzeża – klasycznie w kolorze ugier palony, czasem sepia. A dalej to już pustynia… Jodhpur to chyba drugie co do wielkości miasto w Radżastanie. Faktycznie spore gdy się po nim człowiek snuje. Założone zostało w połowie XV wieku i jako że nie najgorzej położone na trasach – szybko stało się centrum handlowym. Miasto znane z tego, że błękitne i z twierdzy Mehrangarh (o niej w osobnej opowieści). Ale w ogóle sporo tu pałaców. Na przykład Umaid Bhawan – jedna z największych prywatnych rezydencji świata. Ma 347 pokoi (jak się nie pogubić!!! Plan albo kierunkowskazy pewnie mają jakieś. Na albo z GPS po domu łażą 😉 ) Pałac budowano wolno (1929 r). Podobno dlatego by zapewnić pracę okolicznym rolnikom w czasie gdy panowała susza. Czy tak było nie wiem – ale zrobili robotę! Obecnie jest tam prywatne mieszkanie rodziny radżów, hotel i muzeum (poświęcone historii rodziny 😊 ). Jest też Jaswant Thada – takie miejsce do kremacji zmarłych członków rodziny radżów ale też służy do koncertów zwłaszcza w trakcie festiwali; słynna wieża zegarowa; świątynia Chamunda Mataji albo świątynia Mahamandir itd. itd. Lubię zwiedzać ślady kultur ale oczywiście pognało mnie też na lokalne placyki, bazarki, zaułki… I… tym bardziej ugruntowałam się w przekonaniu ze to fajne miejsce jest. Tak po prostu – fajne.

Jodhpur słynie z dobrej kuchni. Słodkości – no znane generalnie. Przy czym nie bardzo lubię deserowe klimaty – tak w ogóle. Na coś tam się skusiłam żeby mieć wiedzę jak smakuje. No dobre. Za to Mirchi Bada – wymiata!!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *