Hiszpania – Puerto de Ibañeta

To co łączy Hiszpanię i Francję? Kilka możliwości przychodzi mi do głowy… Jedną z nich jest – Puerto de Ibañeta. I nie tylko dlatego, że leży na pograniczu tych dwu krajów. Puerto de Ibañeta jest oczywiście na terenie Hiszpanii ale tutaj zbiegały się dwie trasy pielgrzymkowe francuskich szlaków do Santiago di Compostela. W wiekach średnich była tutaj pustelnia, potem też klasztor, kościół Salwatora i szpital dla pielgrzymów. Kompleks był przez pewien czas własnością klasztoru Leyre. Nazywano go wtedy kaplicą Karola lub kaplicą Rolanda. Do dzisiaj niemal nic się nie zachowało. Drobne archeologiczne pozostałości po zabudowaniach. Obecny kościół jest bardzo współczesny ale na miejscu tego historycznego. Dzisiaj najbardziej przyciąga chyba pomnik Rolanda (Roldana). Kamienna stela na lekkim wzniesieniu, z imieniem i datami.

Sam Roland? Hrabia frankijski, który zginął w walkach z plemionami baskijskimi w przełęczy Roncesvalles. W 778 roku wracał z wyprawy na Saracenów ale skończył żywot w Puerto de Ibañeta. Stąd i miejsce steli – zasadne. Kiedyś był jeszcze do steli przytwierdzony miecz i dwa kiścienie – ale zniknęły… 😊 Miecz też był zasadny – to słynny Durandal. Rycerz dostał go od samego Karola Wielkiego (anioł miał mu to podpowiedzieć). Inne legendy głoszą, że miecz należał wcześniej do Hektora – tego z Troi. Jak chce „Pień o Rolandzie” (zachowała się w siedmiu rękopisach ale fragmentarycznych) w mieczu były ukryte relikwie: ząb św. Piotra, skrawek szaty Maryi, krew św. Bazylego i włos św. Dionizego. W sumie poważne wsparcie! Podobno przed śmiercią Roland chciał miecz zniszczyć by nie dostał się ręce niepowołane. Ale efektem było tylko to, że wykuł nim przypadkowo przełęcz. A miecz jak widać i tak ze steli ktoś sobie „pożyczył”. 😉

A tak w ogóle to jest tu pięknie! Dymiące szczyty i lasy, wokół powalająca zieleń i parawanowo odsłaniające się kolejne pasma gór…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *