Hiszpania – Pampeluna [NOWY POST]

Pampeluna jest jednym z bardziej kalejdoskopowych miast Hiszpanii – tak myślę. Z jednej strony starożytność z drugiej nowoczesność a po środku ślady wszystkich możliwych epok i styli. Widać też scalenie w jeden organizm miejski osobnych trzech dzielnic, które przecież jednak historycznie były osobnymi jednostkami. Niby scalenie w XV wieku się stało – ale i tak się wyczuwa różnice pomiędzy burgos Navarrería, Saint Sernin i Saint Nicholas. A dodajmy do tego jeszcze późniejsze i zupełnie nowe tereny np. Rochapea, Milagrosa i Chantrea …

Miasto założone zostało jako garnizon wojsk cesarstwa rzymskiego. Potem kilka epizodów, na przykład z Wizygotami lub Maurami. Karol Wielki otoczył murami Pampelunę. W IX wieku powstało królestwo Nawarry a Pampeluna stała się jego stolicą. Tak było do XVI wieku kiedy to królestwo połączone zostało z Kastylią.

Gdy spaceruje się ulicami Pampeluny trudno oprzeć się wrażeniu takiego historycznego kalejdoskopu. Tu mocarna i górująca cytadela z XVI wieku, tu jakoś barokowy portal, tam klasycystyczny budynek Palacio de Navara, a ówdzie całkiem współczesna rzeźba pomnikowa. Wracając do cytadeli – tak naprawdę trudno ją datować bo w sumie średniowieczne umocnienia miasta były przebudowane i ulepszane XVI, XVII i XVIII wieku. Dzisiaj są po prostu atrakcją turystyczną i miejscem spacerowym dla mieszkańców.

Wspomniałam że ślady historii miasta widać – ale ślady społeczności żydowskiej (od X wieku mieszkańców miasta) zostały zniszczone. Tak się potoczyła historia Żydów Sefardyjskich w Hiszpanii… Ale wiadomo gdzie ich szukać jak przekonuje pewna Pani Doktor zajmująca się badaniami nad kulturą Żydów Hiszpańskich. Może badania archeologiczne pozwolą odkryć na przykład ślady mykwy pampeluńskiej i miasto zyska pełen wachlarz śladów historii miasta i tradycji kultur, społeczności które je kształtowały.

Tak czy tak – po Pampelunie miło się spaceruje. Zarówno po wąskich momentami i klimatycznych uliczkach jak i szerokich nowoczesnych arteriach. Choć…. Czasem trzeba iść szyyyyyybko i uważająco iść by się na jakiś róg lub kopyto bycze nie „nadziać” 😊 W Pampelunie w ramach obchodów Sanfermines – święta ku czci patrona miasta św. Fermina, urządza się słynne encierro czyli gonitwę byków. Ulicami w kierunku areny, przepędza się stado byków. Przed nim biegną śmiałkowie, w nadziei i przekonaniu że potrafią biegać szybciej niż byki… Wszyscy uprawnieni do tego biegu ubrani powinni być na biało i mieć zawiązane czerwone chustki. 😊 Ulice biegu zostają wyznaczona poprzez solidne przegrody – przez to byki wiedzą gdzie trasa i gdzie meta. Ludziom też się przydają bo jest się za co schować gdy sił nie stanie. Na arenie – już klasyczna corrida. Ale Sanfermines to nie tylko byki, to fiesta z tańcami i śpiewem na ulicach, muzyką, fajerwerkami, pysznym jedzonkiem, przemarszem Gigantes itd. itd., która trwa w całym mieście ponad tydzień!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *