Jedno z najstarszych miast w Gruzji to Uplisciche. I jeśli ktoś wizualizuje sobie miasto we współczesnym tego słowa znaczeniu – jest w błędzie! To – było warownią na szczycie wzgórza. Trudno dostępne, wyniosłe, i wyglądało trochę… jak kopiec termitów. Całość, datowanego na ok V w. pne (oczywiście początki i pierwsze budowle, bo kompleks uzupełniany kolejnymi, był do wieków średnich), podzielona jest na trzy połączone ze sobą przestrzenie. To niezwykły mix elementów pogańskich i chrześcijańskich; w miejscu składania pogańskich ofiar z ludzi i zwierząt z czasem wzniesiono chrześcijańskie świątynie. Sacrum i profanum; tu teatr rodem z antyku, a obok sala tronowa podobno królowej Tamar, a zaraz wyżej kościół książąt. Trochę jak w życiu… kalejdoskop. Całość rozciąga się na ok 8 hektarach, mieszkało tu ponad 20 tys. osób, miasto posiadało swój system wodociągów dostarczających wodę (oprócz tego zbierano także wodę deszczową), tunele ewakuacyjne itd. itd.
Obecnie natura zaczęła już swoje „prace architektoniczne”. Rośliny wdzierają się w resztki ruin, to co wzniesione ręką człowieka powoli rozpada się ukazując czystą naturę skał… I tylko wiatr hula…