Saloniki (lub jak kto woli wcześniejszą nazwę – Tesaloniki). To taki trochę mix wielokulturowy, wielonarodowy, wieloreligijny… Pewnie też dlatego pretensje do „posiadania” Salonik ma co najmniej kilka narodów.
Miasto założone zostało w IV wieku p.n.e. przez króla Kassandra w miejscu równie strategicznym co urokliwym. Nie dziwi więc, że na przestrzeni wieków ważną rolę miasto pełniło (ze stołeczną włącznie). Było macedońskie, potem rzymskie, potem należało do Bizancjum, Imperium Osmańskiego, no i Grecji, a nawet miało epizod stolicy królestwa i potem cesarstwa Tesaloniki. Podbijane przez Arabów, Normanów, Turków… Generalnie – działo się…
Jak na tak bogatą historię (a może właśnie prze to…) niewiele w sumie zachowało się zabytków. Do tych najważniejszych zaliczyć można Białą Wieżę (to z czasów osmańskich), Łuk i mauzoleum Galeriusza (to z czasów rzymskich), może jeszcze bazylika Dymitra… Inne zabytki trzeba wyłuskiwać z przestrzeni miejskiej jak w korcu maku. Co oczywiście uroku samemu miastu – tak dla jasności – nie odbiera.
A teraz – to nie tylko miejsce turystyczne o bogatej historii. To również ważne centrum naukowe, akademickie i artystyczne. Czyli warto odwiedzić – niezależnie od tego czy przy okazji kongresu, wystawy czy tak po prostu by zobaczyć, że to ładne miasto jest.