Avignon pachnie lawendą! Znane od czasów rzymskich ale rozsławione za przyczyną – papieży. Przez kilkaset lat formalnie były to dobra papieski (papież Klemens VI kupił je od Joanny I Sycylijskiej). Bardziej powszechne skojarzenie to jednak niewola Awiniońska i rezydujący tu antypapieże. Ot, zakręty historii… Dzisiaj olbrzymi zamek – pałac papieski, nadal stoi. Można go zwiedzać – choć bardziej imponująco wygląda jego bryła, niż pustawe mocno komnaty. Warto zaglądnąć do XIII wiecznej katedry Notre Dame des Doms. Simone Martini namalował tu freski! Ale najsłynniejszy w mieście jest – most! A właściwie jego część, bo z XII-wiecznego mostu nad Rodanem zachowały się tylko cztery przęsła i kapliczka. Według tradycji miał go budować sam św. Benezer. Ale… muzyka czyni cuda! Taniec także – zatem… Muszę przyznać, że mocno zdziwiona byłam, gdy okazało się że Sur le pont d’Avignon w wersji pierwotnej, francuskiej to jakaś skoczna melodyjka nadająca się do przedszkolnych zabaw. Nasza wersja Sur le pont d’Avignon i tercet Baczyński, Zarycki, Demarczyk – znacznie odpowiedniejszy do pejzażu miasta!
O Avignon trudno pisać… O Avignon należy posłuchać… najlepiej jak śpiewa Demarczyk…
Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie
Jak fotografia wszystkich wiosen
Kantyczki deszczu wam przyniosę
Wyblakłe nutki w nieba dzwon
Jak wody wiatrem oddychanie
Tańczą panowie, niewidzialni, na moście w Avignon.
Zielone staroświeckie granie
Jak anemiczne pączki ciszy
Odetchnij drzewem to usłyszysz
Jak promień naprężony ton
Jak na najcieńszej wiatru gamie
Tańczą liściaste suknie panien,
Tańczą liściaste suknie panien na moście w Avignon.
W drzewach, w zielonych okien ramie
Przez widma miast srebrzysty gotyk
Wirują ptaki płowozłote
Jak lutnie, co uciekły z rąk
W lasach zielonych białe łanie
Uchodzą w coraz cichszy taniec.
Tańczą panowie, tańczą panie na moście w Avignon.