Egipt – Luksor świątynia

Luksor jako miasto – to część starożytnych Teb. Nazwa znaczy tyle co „miasto pałaców”. Przykleiła się choć powstała nie dlatego, że pałaców mrowie a dlatego że arabscy najeźdźcy w VII w. świątynie tak zidentyfikowali…  Właściwie to trudno Luksor nazwać miastem historycznym – to jedno wielkie muzeum! I to w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. W samym mieście i najbliższym jego sąsiedztwie świątyń, stanowisk archeologicznych, zabytków wszelakich – ho ho ho albo i więcej 😊

Na przykład taka świątynia narodzin Amona w Luksorze. Amenhotep III zaczął ją budować, ale że założenie było z rozmachem dopiero Ramzes II zakończył dzieło. Najpierw aleja sfinksów i sześć budowli wykorzystywanych w trakcie obchodów świąt, potem dwa obeliski (przy czym w Luksorze tylko teraz jeden bo drugi do Paryża wywieźli… 😊 ) oraz sześć posągów, między innymi Ramzesa i Nefertari. I przez olbrzymie pylony zdobione reliefowymi scenami zwycięstwa Ramzesa nad Hetytami – wchodzi się kompleksu świątynnego. A potem to układ jak w każdej (prawie) świątyni egipskiej, kolejne dziedzińce jeden Ramzesa, drugi Amenhotepa itd. Przy czym na przykład – na ruinach części poświęconej Hatszepsut, zbudowano meczet Abu al-Haggag, a w kaplicy dedykowanej bogini Mut był kiedyś kościół chrześcijański…

To ważna świątynia była. Możliwe, że koronowani tutaj byli kolejni władcy. Ileż trików architekci tu zastosowali by monumentalnie i wyjątkowo wyglądała! W czasach starożytnego Egiptu, gdy świątynia była czynna, sprawowany był tu kult boga Amona, jego boskiej żony Mut i ich równie boskiego syna Chonsu. W trakcie najważniejszych obchodów w roku, posąg Amona był przewożony Nilem do świątyni w Karnaku gdzie był oficjalny posąg Mut. Ten rytuał „spotkania małżonków” miał zapewniać płodność i dobrobyt – zwłaszcza faraonowi. A może ta świątynia w ogóle była wzniesiona dla ubóstwienia faraona…

Ale dla mnie to taka świątynia „miłości małżeńskiej”. Nie bez przyczyny przecież poświęcona dwojgu boskich małżonków Amona i Mut 😉 Mają urocze posagi (lubię je, ładne po prostu są) w kanonie tronującym (siedzącym), i zupełnie przypadkiem twarze bogów przypominają twarze innej pary małżonków ale królewskich – Tutenchamona i Anchesenamun…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *