Taki kurort nieopodal Gór Stołowych – Kudowa-Zdrój. Istniała od XIV wieku ale wtedy Lipolitov się nazywała. Tutejsze lecznicze źródła już od XVII wieku były znane i lubiane. W 1777 ukazała się nawet broszurka na tę okoliczność „Publiczne Uwiadomienie Zdroiów Zdrowych lub wód mineralnych leczących na Śląsku w Kodowie, …” Kilka lat później spółka lekarzy przejęła działania i zorganizowała tu zupełnie nowoczesny ośrodek leczniczy z wykorzystaniem owych wód. Całe miasteczko – urocze! W centralnej części założony w XVIII wieku Park Zdrojowy. Rozległy, lesisty i nieprzekombinowany kompozycyjnie. Płynnie przechodzi w Górę Parkową. U jej stóp – Dom uzdrowiskowy „Zameczek” i pijalnia wód. A gdy się powłóczyć po ścieżynach i alejkach to można odwiedzić „leśnego luda”, i wdrapać się po schodach do kaplicy ewangelickiej (na stałe i na głucho zamknięta), a dalej można poleźć i mamy słynną kaplicę czaszek no i kilka kościołów (bo do miasta włączone okoliczne wsie) głównie z XVII wieku, z fajnymi szczegółami w środku. Można zerknąć jeśli kogoś sztuka sakralna interesuje.
Ach! W Kudowej są Festiwale Moniuszkowskie! No jest powód bym przyjechała ponownie!!! Może załapię się też na zwiedzenie Kaplicy Czaszek, Skansenu i Muzeum Zabawek na dokładkę…