Chorwacja – Szybenik

Szybenik na przestrzenie wieków należał do tak wielu krajów, że chyba najbezpieczniej określić go po prostu dalmacki. Wiem, że ze względu na historię miasta to niezbyt stosowne, ale Szybenik kojarzy mi się trochę z Wenecją. Też urokiem zachwycają place i rynki, które wyglądają niemal jak najpiękniejsze salony. Historia tu przechodzi we współczesność, mieszają się epoki i style, a wszystko zaklęte w kamień. Kamienne uliczki, kamienne domy, kamienne twarze ludzi, zwierząt i stwórów spoglądają z fasad, wyzierają z zaułków, zerkają zza węgła… Warowne to miasto. Kiedyś były tu aż cztery poważne twierdze. Ale miasto handlowe, portowe i strategiczne – więc było co bronić. Dzisiaj miasto się już nie broni przed najazdem – głownie turystów, artystów, poszukiwaczy życia kulturalnego itd. itp. A że zaułków, krętych uliczek, urokliwych zakątków (i wszechobecnych schodów!) tu pełno – to i jest gdzie przysiąść by sącząc wino, rozmyślać lub dyskutować o kulturze i sztuce…

Katedra św. Jakuba (na liście UNESCO) to idealne połączenie gotyku i renesansu. Jak wszystko w mieście – cała z kamienia, a na fasadzie 71 budzących zachwyt płaskorzeźb. Ale nie to jest porywające. Wchodzi się do wnętrza i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki można przenieść się kilkaset lat wstecz. Przydymione kadzidłem i dymem świec kamienne ściany podtrzymują szeregi kolumn, przyjazne anioły i złowrogie diabły, i twarze chyba mieszczan i dobrotliwi święci – wszyscy oni wychylają się z półmroku, ciekawie obserwując przybysza, który wtargnięciem swoim zakłóca im wsłuchiwanie się w sączące się skądś chorały…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *