„Napój miłosny” Donizettiego – taka opowieść o tym, że „w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz”. A konkluzja, dobre wino cuda czyni – byleby dać mu szansę…
Ta wersja zaproponowana przez Operę Śląską dzieje się w hotelu. Ale takim trochę jak z Alicji w krainie czarów (nawet królik i jego zegar byli wespół… ). Całość fajnie „zagrana” i polukrowana dużą warstwo komizmu. Wokalnie, Adina (Gabriela Gołaszewska) – fantastyczna! Doskonały też Doktor Dulcamare (Adam Woźniak) – ale baryton (bas w sumie też) nie musi mnie długo do siebie przekonywać…
Bawiłam się cudnie Spektakl rekomenduję. Na poprawianie nastroju – szyty na miarę !