Armenia – Ararat

„Ale Bóg, pamiętając o Noem, o wszystkich istotach żywych i o wszystkich zwierzętach, które z nim były w arce, sprawił, że powiał wiatr nad całą ziemią i wody zaczęły opadać. Zamknęły się bowiem zbiorniki Wielkiej Otchłani tak, że deszcz przestał padać z nieba. Wody ustępowały z ziemi powoli, lecz nieustannie, i po upływie stu pięćdziesięciu dni się obniżyły. Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat” (Rodz 8.1-4). No tak – zgodnie z tekstem Tory, tam właśnie „zacumowała” na trwałym lądzie arka Noego po ustąpieniu wód potopu. To pasmo o dwu szczytach: Małym i Wielkim Ararat. Obydwa szczyty pokrywa czapa lodowca. Ten większy wulkaniczny stożek posiada wysokość względną większą niż Mont Everest. Ararat to przede wszystkim jednak góra symbol. Dla wyznawców judaizmu i chrześcijaństwa – symbol wypełniani się obietnic Boga. Dla Ormian – symbol niepodległej wolnej i wielkiej Armenii. Podnóża Araratu to rdzenne tereny Ormian. Tutaj kształtowała się ich historia, państwowość, kultura itd. O tę ziemie walczyli od… zawsze. Pewna znajoma młoda ormianka, mieszkanka Erywania, kiedyś w przypływie szczerości przyznała się, że gdy wstaje rano, otwiera okno i widzi Ararat ma ochotę ze wzruszenia śpiewać głośno hymn Armenii. To dziwne – by nie powiedzieć ironiczne. Najświętszy symbol Ormian obecnie leży na terenie Turcji, widać go jednak nawet ze stolicy Armenii. U stóp Araratu po ludobójstwie Ormian w 1915 dokonanym przez Turków, mieszkają już niemal tylko Turcy i Kurdowie, a Ormianie nadal tęsknie spoglądają za zachodnią granice w kierunku pojawiającego się czasem spomiędzy mgieł szczytu Ararat. Nazwa góry wzięła się od imienia bóstwa Ary – opiekuna śmierci i odrodzenia. Może coś w tym jest…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *