„Trza być w butach na weselu!” No ba! I na wesele – i od święta ubrać się paradnie trza. 😊 Właściwie to o tym jest wystawa „Czas świętowania” w Muzeum Etnograficznym w Warszawie. Jak się wystroić na święta w to co najpiękniejszego w szafie (lub skrzyni 😉) mamy.
Są oczywiście izby przystrojone na Boże Narodzenie i na Wielkanoc, jest kuczka na święto Sukkot – bo udekorować dom na święta – to oczywisty odruch. Jakoś tak normalne się wydają porządki i dekorowanie – robi się wtedy milej, odświętnej, czasem bardziej przytulnie, a czasem bardziej nastrojowo…
Są też na wystawie przebierańcy, którzy na ulice miast i wsi wychodzili z okazji kilku różnych świąt (oczywiście stosowne do świąt mając kostiumy). Bo śmiech, tańce i zabawa często świętowaniu towarzyszy. A przebieranki pyszną zabawą są więc – wszystko się radośnie spójne robi!
Są też świętowania takie bardziej rodzinne, pełne emocji, czasem nawet uczuć… Bo stroje ślubne w kilku odsłonach. Czepce małżeńskie na ocepiny i korony do stroju panny młodej konieczne (jak one wytwornie i bogato wyglądały! I jaka miały mieć magiczną moc chroniącą pannę młodą w tak ważnym dla niej dniu). Jest żydowska panna młoda, którą pod chuppę wprowadza jej matka.
Ale te gabloty i aranżacje wnętrz stanowią tylko tło opowieści. Cała wystawa mam wrażenie jest pomyślana przez pryzmat ubioru i wystrojenia się na święto. To zupełnie naturalne w każdej kulturze i religii, pod każdą szerokością i długością geograficzną, że człowiek świętując – chce się tą radością dzielić w społeczności, chce zamanifestować podniosłość chwili, chce podkreślić wyjątkowość dnia. Czasem takiego dnia rokrocznie lub cotygodniowo celebrowanego, czasem takiego raz na całe życie. No to czym taki świąteczny charakter najlepiej wyrazić jak nie odświętnym ubiorem! Paradnie ubierały się kobiety i mężczyźni idąc na sumę do kościoła, odświętnie ubierały się kobiety i mężczyźni zapalając szabatowe świece… Tak było, jest i będzie.
Te akcenty „jest i będzie” – też się na wystawie znalazły. Kuratorzy uświadamiają nam, że etno designem pojawia się na wybiegach wielkich kreatorów mody; że w lokalnej naszej produkcji inspiracje etno proponowała Cepelia i Moda Polska. Mnie wzruszyły zawicia z szali i chustek. Bardzo lubię motać sobie na głowie tkaniny przeróżne, upinając je na sto sposobów. Często to robię, lubię i już! Czasem ktoś pyta, dlaczego albo próbuje skojarzyć jaka kultura była inspiracją dla tego właśnie „zamotania” 😊 A tu cyk – „mój” szal zamotany na wystawie w gablocie jako żywo! Super jest bawić się ubraniem, modą – również szukając inspiracji etno z różnych zakątków Polski i świata.
Odświętnych ubiorów na wystawie mrowie! Gdy wchodzi się do głównej jej części, tłum pięknie ubranych manekinów w przeszkolonych i klimatycznie podświetlonych gablotach – robi robotę. Do tego jeszcze sączące się tu i tam dźwięki zabaw, śpiewów, muzyki… Ja nie wiem ile tam jest wszystkich strojów ale chyba z każdego zakątka Polski a i od sąsiadów kilku też gości przyszło. Są Krakowiacy w kilku odsłonach, Kaszubi, Ślązacy, Mazowszanie, Górale Podhalańscy… Są goście z Kaszub, Kujaw i Warmii… Ale też sąsiedzi z Estonii, Słowacji, Węgier, Litwy…
Wielonarodowa impreza w muzeum Etnograficznym w Warszawie się zrobiła 😊 Poważne świętowanie…!


















