Androklos syn króla Kodrosa, od wyroczni usłyszał, że miasto ma założyć w miejscu w którym zobaczy rybę i dzika… Dość nietypowa para. Jadąc do Jonii zobaczył na brzegu rybaka, który piekł złowione ryby. Jedna się wyśliznęła wpadła do ogniska a słup iskier wypłoszył z zarośli dzika… Ot i miejscówka na złożenie Efezu się znalazła!
Według badań archeologicznych miasto założeni zostało około IX w. pne. Historię ma przebogatą! I tę grecko- rzymską i też późniejszą też. Był prężnie rozwijającym się miastem handlowo, artystycznie i religijnie. Tyglem narodów i religii.
Efez zasłynął z kilku powodów. Po pierwsze religijnie. Świątynia Artemidy była jednym z cudów starożytnego świata. Była gigantyczna i podobno budowana przez 120 lat. Do Efezu (a dokładniej Efezjan) list pisał św. Paweł, sam tu też przebywał. Był Żydem, więc i też szukał na swoich trasach dużych społeczności żydowskich by tam się zatrzymywać i głosić nauki. Tak też było w Efezie. Była tutaj duża społeczność i nawet dzielnica żydowska. Jego wypowiedzi nie zyskały większego poklasku i Paweł przeniósł się z naukami poza synagogę, zabierając ze sobą tę grupkę, którą przekonał. Efez był też jednym z siedmiu kościołów Azji, które wymienione są w Apokalipsie. Tutaj zamieszkał na chwilę św. Jan i pisał Ewangelię. A z nim podobno mieszkała też Maryja. W późniejszych wiekach sobory w mieście były organizowane. Efez słynął też naukowo. Są nadal spore ślady architektoniczne biblioteki Celsusa, trzeciej co do wielkości zaraz po Pergamońskiej i Aleksandryjskiej. Musiała wyglądać nieziemsko skoro sam zrekonstruowany fragment fasady takie wrażenie robi! A i „zawartość” miała niczego sobie. Około 12 tysięcy zwojów! Wcale nie dziwię się, że na banknocie się znalazł. No i jeszcze artystycznie – teatr, który mieścił 24 tys. widzów. Ale spektakle się tam mogły dziać!!! Jak dodamy do tego jeszcze odeon, łaźnie, fontanny, agory, świątynie (np. Hadriana lub Sebastoi) i wille z wyrafinowanymi zdobieniami mozaikowymi… Piękne miasto! I w sumie na tyle zachowane do dzisiaj i tak fragmentami zrekonstruowane, że nie trzeba mocnej wyobraźni by to w to piękno uwierzyć!
Ruiny Efezu zwiedzać można a nawet należy w różnych porach dnia i nocy. Cudownie wygląda w promieniach słońca, zwłaszcza gdy jakieś puchate chmurki zaburzają jednak troszkę błękit nieba. Cudownie wygląda w reflektorze ciepłych promieni zachodzącego słońca – i cudnie też wygląda w reflektorach, które człowiek poumieszczał tu i tam by piękno architektury w noc pokazać. Na koniec spaceru i podziwiania artefaktów – wizualizacja multimedialna opowiadająca historię miasta. JEST EFEKT WOW!!! Widzowie wchodzą w jakiś matrix. Chodzą ulicami starożytnego Efezu, zaglądają do domów i na ulice, spotykają się z ludźmi i bogami… Kolejne obrazy przeszłości, epok porywa wiatr i rozsypując je w pył i piasek roni miejsce dla kolejnym kartom historii Efezu.
















