Ależ głos ma Marta Bizoń !!! Istny cymes! Nie bez kozery takiego porównania użyłam, bo w ze sceny ratuszowej Teatru Ludowego w Krakowie mój niezaprzeczalnie ulubiony „Cymes” też wybrzmiał 🙂 Ale i „Dona, dona” było i coś z repertuaru pieśni neapolitańskich, i coś z Ordonki i coś z Hemara. A wszystko doskonale wyśpiewane i fantastycznie aktorsko pokazane. Och potrafi Marta Bizoń zawładnąć publicznością i prowadzić jej emocje i nastroje jak dyrygent orkiestrę! Pyszny koncert z równie pysznymi anegdotami! A gdy w duecie z Martą, za klawiszami zasiada Maestro Konrad Mastyło – to podwójnego cymes należy się spodziewać.
Ten duet koncertowo wymiata!!!




