Indie – Mandawa

Mandawa – czarodziejskie miasto, w którym można się zagubić… Klimatyczne, jak na Indie bardzo ciche, ekscytujące, wciągające, kuszące, romantycznie, niesamowite troszkę… Miasto założone zostało w XVIII wieku jako kupieckie (a wszystko zaczęło się od wykopania studni… 😎). Kwitł tu handel opium, bawełną i przyprawami – norma. Zatrzymywały się w forcie karawany wędrujące z Chin i Bliskiego Wschodu… A że, handel popłaca – rezydencje (haveli) w iście pałacowym stylu, wyrastały jak grzyby po deszczu. Większość o cudownie malowanych fasadach, ze scenami wszelakimi – religia przeplata się z wyuzdanym seksem, tradycja z nowoczesnością – co właściwie w tym klimacie kulturowym, jakoś nie dziwi nikogo mocno…

Większość odwiedzających zachwyca się haveli, ubolewa że niszczeją, wpadają grupowo do jakiejś świątyni i wypadają z miasta dalej zwiedzać. Błąd! Tutaj trzeba się zatrzymać. Pozwolić pieścić się promieniom słońca, wsłuchać w muzykę ulicy… Tu przemknie gdzieś ktoś na camel-taxi, tu odgłosy ożywionej dyskusji, tam odgłosy modlitw, jakieś nawoływania… I wszystko skąpane w najcudowniejszych promieniach zachodzącego słońca… kusi, mocno kusi taki klimat…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *