Indie – Bikaner

Ostatnio jakoś zaczęło mi brakować gwaru… Takiego zwyczajnego zgiełku ulicy. Ale nie takiej taktownego, wysublimowanego zgiełku ulic europejskich. Mnie brakuje muzyki ulic Azji. Nie wiem czy Indie są najgłośniejszym krajem świata ale w czołówce na pewno zajmują znaczące miejsce. 😉 Bikaner… Hmmm… W XV wieku była tam jeszcze pustynia. Wtedy Rao Bika założył miasto. Bikaner rozwijał się pod rządami klanu a potem przeszedł w ręce Mogołów. Zaczęły pojawiać się forty, pałace, haveli, i przede wszystkich handel, który napędzał to wszystko. No rozkwit nieprzerwany! (tzn. z małymi zakrętami…).

Ale tam cudownie gwarnie jest !!! To jedno z tych miejsc gdzie elementem koniecznym wyposażenia pojazdu jest klakson. Cała reszta elementów konstrukcyjnych jest alternatywna. 😉 A ile nawoływań, przekrzykiwania. Toż jest to jeden z bardziej znanych ośrodków tkackich. A co się utka to i sprzedać wypada. 😊 Handlują tu też wielbłądami. Chyba jakoś na początku roku jest organizowany w Bikaner słynny targ. Jest tu nawet muzeum wielbłądzie!

Ech… pojeździłoby się jakąś rikszą czy innym obiektem jeżdżącym, schrupało bhujia, ponasłuchiwało melodię ulicy… A potem w ciszy jakiejś haveli posłuchać szumu wody w fontannie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *