Wioska i dolina Sno. Dwa o tej samej nazwie i w tym samym miejscu, bo wioska jest bramą do doliny a dolina wioskę otula. Pozornie nie ma tu po co się zatrzymać, ale… W wiosce zachowała się forteca. To znaczy zaraz tam forteca! Wieża jedna, która obecnie jest elementem zabudowań należących do rodziny Ghuduszauri. Posiadać zabytek XVI wieczny na podwórku – fajne. Ale to mało! W tej wyjątkowej posiadłości artyzm kwitnie. Można tu bowiem pobierać nauki w trudnej sztuce snycerstwa oraz rzeźby w kamieniu. Nauk udziela słynny podobno w całej Gruzji (wypada wierzyć, że tak jest) mistrz Merab Piraniszwili. W Sno można też wpaść na herbatkę do Patriarchy Kościoła Gruzińskiego. Nawet u niego zamieszkać, bo w rezydencji działa podobno niezły hotel. Właściwie to – wioska jak wioska. Nawet cywilizacja się tu kończy – tzn. asfalt. 🙂 I w sumie dobrze, bo z wioski krok tylko do tego by obcować z cudem natury i snuć się bo ścieżynach doliny…