Egipt – Giza

Giza jest niesamowite! Właściwie dzisiaj to część Kairu ale pierwotnie osobną stanowiło bytność (taki przystanek w drodze z Memfis do Heliopolis). Oczywiście słynie z zaliczonych już w starożytności do cudów świata, sterczących w niebo, gigantycznych piramid .🙂

Te trzy największe to grobowce Cheopsa, Chefrena i Mykerinosa. Wszystkie zbudowane z kilkutonowych bloków skalnych (bez zaprawy), idealnie skierowane na cztery strony świata, spełniają właściwie normy budownictwa XXI wieku! Idealne proporcje stożkowych piramid Giza nadal zachwycają. Kiedyś obłożone były lśniącą okładziną, a na szczycie jednej błyszczał złoty szczyt. Ale i bez tych dekoracji, nawet z widocznym tu i tam upływającym czasem, „lekko przyprószone siwizną”, wyglądają imponująco…

Jeszcze jedno w Giza jest przyciągające – Władca Strachu, czyli Sfinks. Ciało lwa, groźne oblicze, władcze spojrzenie… Turyści często robią sobie zabawne zdjęcia z tym biformicznym panem Giza, jakby nie widzieli, że igrają z ogniem drażniąc Władce Strachu. W mitologiach wszelakich przecież sfinksy nie należały do potulnych i dających się oswoić istot! Wzbudzały podziw, kusiły, czasem niszczyły, czasem strzegły, ale zawsze były groźne – i pewnie dlatego pociągające 😉

Jak to w Egipcie, znawcy przedmiotu spierają się skąd to, dlaczego takie, kto zbudował, jaka cywilizacja czy kultura. Filmowcy, pisarze i artyści wszelakiej profesji ekscytując się tajemnicą i odległą baśniowością, tworzą mniej lub bardziej fantastyczne dzieła osnute wokół Sfinksa i całego Giza. Swoją drogą, niektóre z nich wielokroć oglądam z serdecznym uśmiechem i radością (ale o tym innym razem).

W przeciwieństwie do innych zakątków Egiptu tutaj trudniej poczuć ten prawdziwy starożytny Egipt – zbyt tłocznie i turystycznie. Wokół piramid kręci się mnóstwo osób „ważnych”: to posiadacz camel – taxi oferuje swoje usługi, to na podobnym środku transportu policjant uważnie obserwuje przestrzeń, to zasobnie ubrani chyba właściciele okolicznych straganów sprawdzają jak idzie interes, to zza płotu młode wilczki w dziedzinie handlu oferują świeżo odlane w gipsie sfinksy (oczywiście za one dollar)… Nic to… Wokół gwarnie i w kolorze ecru… ale… Giza jest niesamowite…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *