do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Kambodża - jezioro Tonle Sap

Wioska na wodzie. Takich wiele wokół brzegów jeziora Tonle Sap.  Pomiędzy nimi przypływają łodzie z turystami żądnymi wrażeń, chętnie fotografującymi życie mieszkańców. Często zdziwieni, jeszcze częściej ubolewający nad losem  „biednych”  mieszańców. Atrakcja turystyczna jak malowanie! Wystarczy jednak przysiąść się , porozmawiać z mieszkańcami , wpaść w odwiedziny,  by okazało się jak bardzo pozory mylą. Do domostw (lepszych lub gorszych – jak kogo stać) podpływają łodzie - sklepy, w wiosce można popłynąć do świątyni buddyjskiej, jest też meczet a nawet kościół katolicki. Jezuici prowadzą tu misję i szkołę.  Przy domach na wodzie pływają ogródki – skąd świeże do posiłku sałatki. Niektórzy hodują krokodyle, inni zajmują się wożeniem turystów, sprzedażą pamiątek (także wykonanych ze skór tych wyżej wspomnianych zwierzaków).  Można też ku uciesze turystów sprzedawać mięso z krokodyla (nic smacznego, suszone niewielkie kawałki. Przeżuć trudno ale turysta kupi) Do domu zasadniczo nic nie wpełźnie, a obiad może przypłynąć. W sumie sporo zalet. Ja wiem nie jest to wyrafinowana zabudowa i dość prosty sposób życia. Ale czy w życiu o to chodzi by opływać w dobra materiale? Tak czy tak przedziwny to dualizm Z jednej strony Zadowoleni turyści – bo doświadczyli czegoś tak odmiennego, pozornie zaglądając mieszkańcom do domów, Zadowoleni mieszkańcy bo przepływające statki z turystami, zatrzymującymi się na pływającym sklepie z pamiątkami to dobry dochód.  Czyli w sumie… Dobrze…

 

tekst i fot. ©LucynaMariaRotter

 
© 2024 lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych