Zaczęło się w IV w. p.n.e. Tyle że wtedy na terenie dzisiejszego Zadaru mieszkali Liburnowie. Ale fakt – to fakt. Z nim nie pogadasz… W czasach rzymskich nawet dość znaczącym miastem był. Na tyle, że zyskał mury obronne i inne fortyfikacje, i bazylikę, i amfiteatr i akwedukt nawet, że o forum nie wspomnę. A potem było centrum administracyjnym w Dalmacji (to już za czasów Bizancjum). A jeszcze później Zadar był wolnym miastem, a potem pod zwierzchnictwem królów chorwackich – tak już w sumie zostało .
Zabytków w Zadarze – mnóóóóóóóóstwo. I to z każdego właściwie okresu jego dziejów. Starożytny Rzym przeplata się z barokowymi pałacami, z renesansowej loggii można spoglądać na romański kościół. To taki chorwacki cudowny mix… Chyba największe wrażenie zrobił na mnie (co nie jest jakieś mocno wyjątkowe) kościół św. Donata. Wybudowany na obrzeżach rzymskim forum – romański rotundowy kościół. Biskup Zadaru Donat go wzniósł, a że potem kolejno pochowany w nim został i świętym ogłoszony – kościół pierwotnie Trójcy przemianowano na Donata. Monumentalny, ascetyczny – i w wystroju i w zewnętrznej bryle. No jest efekt Wow… Choć chyba jednak nie… chyba jednak klimat miasta jeszcze większe wrażenie zrobił. To dziwaczne łączenie przeszłości z dzisiaj. Gwarne stoliki kawiarniane przyklejone do ruin rzymskich… wieże średniowiecznych kościołów odcinające się w poświacie sztucznych ogni… kogel-mogel historyczny…