Armenia – Tatew

W Armenii „orlich” monastyrów sporo. Jednym z nich jest Tatew. Do niedawna nie do zdobycia – a przynajmniej dość trudny. W sensie dosłownym! Kręta, wąska droga przez głęboki wąwóz, na wysokie wzgórze… Generalnie pod górkę. Zmieniło się to w 2010 roku gdy została zrealizowana idea kolejki, którą wyjechać można niemal pod sam klasztor. Pierwsze zabudowania kompleksu datowane są na IX wiek, choć tradycja tego miejsca sięga wiele wieków wcześniej. Miejsce pod świątynię i zabudowania klasztorne nie zostało wybrane przypadkowo. Poza tym, że urokliwe i co nie bez znaczenia – trudno dostępne, to jeszcze jest to prawdopodobne miejsce pochówku św. Eustachego, ucznia św. Tadeusza Judy. W wiekach średnich monastyr kwitł. W bibliotece klasztornej przechowywano w latach prosperity, 10 tys. manuskryptów! W świątyni przechowywano między innymi relikwiarz krzyża świętego tzw. krzyż Babneński. Prowadzona była tutaj także szkoła artystyczna, w której adepci przez kilka lat uczyli się malowania miniatur, fresków, oprawy ksiąg itp. Monastyr był kilkakrotnie niszczony i to nie zawsze za przyczyną człowieka. Czasem było to normalne, zwyczajne trzęsienie ziemi… I nawet tańcząca kolumna nie pomogła! To ok. 8 metrowa kolumna, która nadal stoi na placu przed świątynią. Zbudowana z niewielkich kamieni, w taki sposób, że zaczyna się poruszać gdy ziemia drży (od zbliżających się ruchów tektonicznych lub zbliżającej się jazdy wojsk nieprzyjacielskich). Obecnie monastyr jest odbudowywany. Zarówno materialnie jak i duchowo… Powoli zaczyna być nie tylko atrakcja turystyczną ale na powrót centrum artystyczno – religijnym. Co daj Boże 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *