Albania – Ardenica

Pan przewodnik podniesionym i zirytowanym głosem warczał na prawo i lewo – „nie wolno robić fot”! Ok…. A potem sobie poszedł on i jego grupa. Z boku siedział jakiś pan (chyba nawet mnich), który zwyczajnie opiekował się obiektem i go pilnował, bilety sprzedawał i takie tam. Z uśmiechem na twarzy powiedział. „Proszę zdjęcia robić. Wolno. Tylko bez lampy. On tak zawsze. Lubi się czuć ważny!”. Jakoś tak miło mi się zrobiło… Prawosławny monastyr Narodzenia Bogarodzicy w Ardenica w Albanii. Stareńki jest! Pod koniec XIII wieku Andronik II Paleolog go ufundował. Przy czym wcześniej była tu już kaplica a jeszcze wcześniej świątynia Artemidy. Po osiedleniu się mnichów, dość szybko rozwinęła się tutaj szkoła teologiczna a i powstała imponująca biblioteka. Na terenie klasztoru bije źródło (podobno z cudowną wodą). Szybko stało się powodem odwiedzania tego miejsca przez pielgrzymów chrześcijańskich ale i… muzułmańskich. W czasach komuny, monastyr najpierw był miejscem odosobnienia dla prawosławnego arcybiskupa Ireneusza Banushi, a potem… obiekt zwyczajnie zamknięty – niszczał programowo. Dopiero w 1988 zaczęto go troszkę rekonstruować i z ruiny podnosić. Przecież poza wszystkim – TO ZABYTEK JEST! Odbudowa i prace konserwatorskie trwały długo bo z mocnej ruiny był podnoszony…

Sama cerkiew fantastycznie ozdobiona freskami i sztukaterią. Tam na ścianach pełno opowieści biblijnych i hagiograficznych ale i teksty modlitw wypisane w kilku językach. A z cerkwi przechodzi się do kolejnych pomieszczeń. Pustych, zdobionych tylko zachowanymi w całości lub fragmentach freskami i… promieniami słońca, które wcisnęły się na siłę przez uchylne niewielkie okienka i szczeliny w ścianach…

Całość – jak to w leciwych monastyrach, ocieka symbolami… A odczytywanie symboli i znaków w różnych kulturach i religiach to moja robota! 😊 Hmmm… Lubię takie miejsca, z którymi o kulturze i historii, symbolami można sobie pogadać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *