do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Egipt - Karnak

Niebo dzisiaj iście w kolorze takim jak pamiętam z Egiptu… :) Szczególnie lazurowy kolor miało chyba w Karnaku („Najbardziej Dobrane z Miejsc”)…  Kilka razy tam byłam i zawsze niebo było powalające kolorem… W sumie nie ma się co dziwić – wisi nad jedną z największych świątyń… Kompleks poświęcony był wielu bogom tebańskim ale główne skrzypce grał Amon – Re. Aleja sfinksów stojących w karnym szpalerze po prawej i lewej, prowadzi do pylonów. Takie „baranie” te sfinksy ale ostatecznie robią u Amona – to jakie mają być? A żeby im smutno jakoś nie było to każdy ma po jednej figurce faraona w łapkach. Taka koncepcja. ;)  A potem dziedziniec i słynny posąg Ramzesa II. A potem las kolumn – gigaaaaantycznych!!! Mocarnie sterczą w górę, przysłaniając niebo…

więcej
 
Egipt - Kolosy Memnona

Kolosy Memnona – czyli portret Amenhotepa III w dwu odsłonach. Taki mix kulturowy ;). To jedyny fragment, który pozostał po wzniesionej tu w XIV w.pne świątyni grobowej tegoż faraona. Gigantyczne, monumentalne, ponad 15 metrów wysokie posagi, w pozycji tronującej - jak kanony każą.

To taka atrakcja turystyczna od starożytności włącznie :) Teraz przyjeżdżają tu grupy turystów, tak trochę po drodze z Doliny Królów. Kiedyś – był to rodzaj raczej turystyki religijnej – by posłużyć się współczesną terminologią. W czasach helleńskich, istniało przekonanie, że kolosy są wizerunkami Memnona – syna Jutrzenki. Mało tego Memnon o świcie śpiewał na przywitanie swej matki. Naprawdę śpiewał! Ów cud był dość prosty w obsłudze… 

więcej
 
Egipt - Kom Ombo

Kom Ombo leży nad Nilem. I słusznie! Ostatecznie czczony w tej świątyni był bóg Sobek – pan wód, płodności i siły królewskiej, który jak wiadomo urody był… krokodylej. To znaczy świątynia poświęcona była właściwie triadzie bogów. Czczeni tam byli Hathor i Chonsu, ale to Sobek wiódł prym kultu. Tę kameralną w sumie świątynię wzniósł Totmes III. Do naszych czasów zachowała się zupełnie nieźle. Może dlatego, że trochę na uboczu. A może dlatego, że to właściwie jedyna atrakcja tej miejscowości. W świątyni oprócz licznych przedstawień bogów (zwłaszcza tego krokodylego) jest też sporo reliefów o medycznych proweniencjach. To narzędzia chirurgiczne, to znów rodząca kobieta… I to podobno (wiedzę tę opieram na opinii lekarzy, sama na medycynie nie znając się ni w ząb) każde z tych narzędzi znane są i używane do dzisiaj, a ukazane postawy ciała w trakcie porodu lub wykonywanych zabiegów lekarskich – zgodne są ze sztuką medyczną...

więcej
 
Egipt - Pustynia Arabska

Wyjść na pustynię… Zagubić się we własnych myślach i ciszy, i przestrzeni, i samotności… Prawie prawda.  Pustynia wbrew pozorom i powszechnej opinii żyje i to hucznie. Pustynia Arabska – północno wschodnia cześć Sahary, też. Przynależy terytorialnie do Egiptu. Piaszczysta, taka jak z bajki, porośnięta roślinnością kserofilną (ludzkim językiem - kaktusy), zamieszkała przez sporo żyjątek, którym wysokie temperatury nie straszne. Piękna! Od wieków zamieszkiwana też przez ludzi. Beduini – koczowniczy lud pustynny. Wolni, wojowniczy, dumni ale i gościnni ludzie. Pustynia od zawsze była ich domem. Zajmowali się głównie hodowlą wielbłądów, owiec lub kóz, przemieszczając się wraz ze swoimi stadami w poszukiwaniu czegoś zielonego i nadającego się na pastwisko. Do dzisiaj starają się nie poddawać rygorom posiadania dokumentów lub konieczności edukacji.  

Z czasem Beduini w wyobrażeniach Europejczyków stali się niesamowitym, dumnym tajemniczym ludem, strzegącym jakichś odwiecznych tajemnic… 

więcej
 
Egipt - Sakkara

Egipt kojarzy się z piramidami, a piramidy  - z Giza. I słusznie, bo Giza jest cudowne! Ale w Egipt nie jedną piramidą słynie. Sakkara to kolejne miejsce, które wspomnieć należy myśląc o sepulkralnej architekturze Egiptu. Tutaj zapewne odnaleźć można pierwszego władcę tego kraju. Najsłynniejszą budowlą jest piramida schodkowa Dżesera – jeden z lepiej tam zachowanych grobowców. I znowu, piramidy kojarzą się najczęściej z tymi stożkowymi z Giza. W Sakkarze jest ich „prototyp” – piramida, która wygląda trochę jak wielowarstwowy tort. Tutaj też odnaleziono słynną tablicę z Sakkary a na niej spis władców i hymn na cześć Ozyrysa. W Sakkarze zobaczyć można jedną z najstarszych mastab, a także świątynie Totiego  itd. itd. A największa zaleta tego miejsca? Jest cicho, spokojnie i w porównaniu z innymi miejscami turystycznymi w Egipcie, pusto. Tutaj można poczuć i zobaczyć nekropolię otuloną pozorną ciszą pustyni…

więcej
 
Egipt - Święta Katarzyna

U stóp góry Synaj wzniesiono klasztor… To jeden z najstarszych działających chrześcijański klasztor na świecie. Według tradycji – w tym właśnie miejscu Mojżeszowi ukazał się Jahwe w krzewie ognistym. Krzew faktycznie rośnie na terenie kompleksu, pilnie strzeżony przez mnichów. I trudno się dziwić… Turystów mrowie. Każdy chciałby uszczknąć choć listek… Sam płonący krzew – cóż… Egzegeci podają kilka wyjaśnień tego zjawiska. Jedna z hipotez podaje, że wrażenie ognia sprawiły roje robaczków świętojańskich, które przysiadły o zmroku na krzewie, rozświetlając go. Inna wersja wytłumaczenia płonącego krzewu to dyptam jesionolistny. Roślina ta wydziela duże ilości olejku eterycznego pachnącego cytryną i cynamonem...

więcej
 
Estonia - Narwa

„Koniec świata”. Świat ich kilka posiada co najmniej. Jednym z nich jest Estońska Narwa, a dokładniej twierdza w Narwi. Z jej murów widać już po drugiej stronie rzeki Rosję (tam swoją drogą też twierdza stoi wzniesiona przez Iwana II).Taki przyczółek Europy z widokiem na…

Twierdza w Narwi wzniesiona został już w XIII wieku ale jej obecny wygląd to liczne przebudowy. I Duńczycy, i Krzyżacy, i Szwedzi tu swoje „trzy grosze” wnieśli i w rezultacie zupełnie solidna „internarodowa ;)” budowla powstała i oczy cieszy. Twierdza w Narwi zwana zamkiem Hermana, kwitnie obecnie i oferuje sporo nie tylko wielbicielom fortyfikacji, historykom czy architektom ale właściwie każdemu zbłąkanemu turyście. W ramach biletu dostaje się monetę, którą można wykorzystać do zapłaty za oferowane w zamku pamiątki lub ją samą zabrać na pamiątkę. A w zamku, jak to w zamkach bywało, spotkać można całą rzeszę rzemieślników (wszyscy w strojach z epoki): kowala, tkaczkę, koronczarkę, cieślę itd. itp. A do tego wąskie korytarze, labirynt komnat – można się historycznie zagubić…

Ale drobna rysa jest. Właściwie nie taka drobna bo pomnik solidnych rozmiarów. U stóp warowni bowiem, ze wzniesioną ręką we władczym geście stoi ni mniej ni więcej tylko towarzysz Lenin… Ja wiem, w Narwi więcej Rosjan mieszka niż Estończyków, ale - tak zgrzyta trochę… chyba...

więcej
 
Francja - Avignon

Avignon pachnie lawendą! Znane od czasów rzymskich ale rozsławione za przyczyną – papieży. Przez kilkaset lat formalnie były to dobra papieski (papież Klemens VI kupił je od Joanny I Sycylijskiej). Bardziej powszechne skojarzenie to jednak niewola Awiniońska i rezydujący tu antypapieże. Ot, zakręty historii… Dzisiaj olbrzymi zamek – pałac papieski, nadal stoi. Można go zwiedzać – choć bardziej imponująco wygląda jego bryła, niż pustawe mocno komnaty. Warto zaglądnąć do XIII wiecznej katedry Notre Dame des Doms. Simone Martini namalował tu freski! Ale najsłynniejszy w mieście jest ...

więcej
 
Francja - Carcassonne

O Carcassonne dzisiaj. I wcale nie myślę o grze planszowej – zupełnie „fajnej” skądinąd. Ta wersja z Francji (Langwedocja), to warownia gigantyczna! Fortyfikacje wprowadzili tu Rzymianie (część wałów z tamtych czasów zresztą się ostało). W międzyczasie dokładali swoje Wizygoci, Frankowie czy Saraceni… - jak wszędzie… Przed dłuższy czas warownia była uważana za nie do zdobycia. Cennym miejscem oporu było w czasie wojen, np. albigeńskich (tzn. aż do zdobycia twierdzy…), potem też w wojnie stuletniej miało swoją odsłonę… Z czasem warownia stała się tak zaniedbana, że w XIX wieku na fali „sprzątania” planowano ją rozebrać „do cegły”. Na szczęście przyzwyczajenie i opór mocny, spowodowały zmianę decyzji tak daleką, że aż odbudową się zajęto. Efekt – gigantyczna warownia według „vision” dziewiętnastego wieku :)...

więcej
 
Francja - Chenonceau

Chenonceau (w odróżnieni od miejscowości Chenonceaux – bo to o sam zamek idzie!) to jedno z tych cudeniek na Loarą, w których się wpada nazbyt łatwo w zachwyt, emocje, namiętności i takie tam… Zamek Dam – tak czasem się go nazywa bo ni mniej ni więcej – sześć pań przyczyniło się do jego rozbudowy i popularności. I faktycznie wygląda tak, że każda kobieta spacerując po zamku lub ogrodach może się poczuć jak królewna z bajki ;)

Początki zamku – to XIII wiek. A potem w XVI wieku jego przebudową właściwie kierowała . A potem Henryk II Walezjusz zamek darował swojej ulubionej faworycie Dianie de Poitiers, która swoją drogą o zamek bardzo dbała. Wokół założyła cudowny ogród - z cudowną aleją platanów! Potem była Katarzyna Medycejska (żona wyżej wspominanego… która za punkt honoru postawiła sobie nowymi pomysłami przyćmić to co w zamku wymyśliła jej poprzedniczka ;)) i Ludwika Lotaryńska, która w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek urządziła sobie tu taką czy ja wiem co - „pustelnię” chyba. W każdym razie typ introwertyka…

Jedną z właścicielek zamku była znana ze swej urody Madame Dupin. Wolter nazywał ją boginią piękna i muzyki!...

więcej
 
<<  poprzedni  1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28   następny  >> 
 
© 2024 lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych