do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Łotwa - Agłona

Piękny jodłowy las.... I stąd nazwa – Agłona. Właściwe – szczere pola, zupełnie niczego sobie jeziora Egles i Cirišs, piękny las i tyle... No nie... Jest jeszcze w tym rzeczonym szczerym polu kompleks klasztorny, bielą odbijający się od szaro-zielonego pejzażu. Dominikanie „biali” tam osiedli to i zabudowania bielą śnieżna odcinają się na horyzoncie. Skąd znany – ano w XVIII wieku powstał tam kościół dla opieki nad wizerunkiem – Maryi na desce... Królowa Inflant! Matka Boża z kwiatem... (Maria trzyma gałązkę róży z trzema kwiatami – symbol tego, że była dziewicą przed – w trakcie ciąży – i po urodzeniu Jezusa) Sam wizerunek znany był szeroko a i sanktuarium sławą słynęło mocną. Pod koniec XIX wieku odszedł do wieczności ostatni z kustoszy dominikańskich. Potem zorganizowano tu więzienie dla księży, a teraz to po prostu jedno z ważniejszych sanktuariów katolickich i maryjnych na Łotwie. Sama świątynia – no biała... Ale wnętrze w baroku włoskim. I ołtarz faktycznie cudny i złoty, ale ta dominująca biel... i na zewnątrz z daleka widoczna jak latarnia, i w środku rywalizuje (co nie łatwe) ze złotem.

No... różnie mi się zakątki świata w pamięci odcisnęły. Czasem zapachem, czasem dźwiękiem, czasem powiewem wiatru lub promieniami słońca łaskoczącymi policzki. Agłonę pamiętam kolorem... Taka... biała plama w pastelowej oprawie.    

 

tekst i fot. ©LucynaMariaRotter

 
© 2024 lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych