do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Gruzja - Sighnaghi

Miasto, które ma najmniejszą populację w Gruzji, słynie z licznych – ślubów! Pierwsze ślady osiedleń ludzkich w tym miejscu to paleolit. W wiekach średnich słynęło pod nazwą Hereti. Obecna nazwa – Sighnaghi to dopiero XVIII wiek. Zabytków tu mizernie mało, klimatycznych zaułków też, pejzaż – taki sobie… ale dobre wino produkują (wpływ ma na to mikroklimat regionu) i podobno całkiem ciekawe dywany robią. Ale to ciut za mało by przyciągnąć turystów. Saakaszwili na fali „projektowania” Gruzji uznał, że Sighnaghi jest świetnym miejscem do zawierania związków małżeńskich i… ogłosił je miastem zakochanych.  Położone na zboczu, w nocy rozświetlone bardzo, bardzo kolorowo wygląda nie najgorzej, ale żeby od razu klimat do miłosnych uniesień tu miał być? Urząd Stanu Cywilnego działa całą dobę by uszczęśliwiać na nową drogę życia, ale żeby to od razu Las Vegas? Snułam się po uliczkach miasta, pomiędzy straganami, wałęsającymi się psami, i leniwie czekającymi na wieczór mieszkańcami miasteczka, rozpaczliwie szukając czegoś co skusiłoby mnie by pozostać w mieście choć trochę dłużej. Nie znalazłam i generalnie w zachwyt nie wpadłam najmniejszy! Ale… jedzenie tu dobre (choć na restauracyjki i kawiarenki nie ma co liczyć. To raczej domowa chałturka), wino też, a na miłosne westchnienia – cóż… zawsze powinien być czas, nawet w Sighnaghi! Zatem czy jechać do gruzińskiego miasta miłości? Tak, ale wyłącznie w towarzystwie tego JEDYNEGO wówczas nawet Sighnaghi nie będzie przeszkadzało :)

 

tekst i fot. ©LucynaMariaRotter

 
© 2024 lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych